fot. mat. prasowe

Przyjaciele czworonogów dobrze wiedzą, że ułożenie psa bywa trudne. Czy trenujemy ze szczeniakiem, czy oswajamy psa ze schroniska, pomóc nam mogą przysmaki, które motywują zwierzęta do wykonywania komend, stymulują psie mózgi i łagodzą napięcie.


Przysmaki po to właśnie powstały – by umilać życie zwierzętom i wspierać ludzi w pracy z czworonogami. Stosowane w odpowiednich momentach jako nagroda za zachowanie zgodne z naszymi oczekiwaniami, stanowią świetne narzędzie, dzięki któremu nasi pupile uczą się chociażby trzymania się blisko podczas spacerów, czy odpowiedniego zachowania, gdy przyjdą do nas goście z wizytą. – Smakołyki stosujmy przede wszystkim jako wynagrodzenie za zrobienie czegoś, o co psa prosimy, formę zachęty do wykonania poleceń poleceń oraz jako naprowadzenie, wytłumaczenie psu standardu danego ćwiczenia mówi Magdalena Gutowska, behawiorystka i twórczyni marki Zrozum Psa na początku pracy używajmy przysmaków częściej i bardziej intensywnie, a później przy wykonywaniu prostych i dobrze psu znanych komend jedynie od czasu do czasu, losowo. Smaczków możemy również używać podczas zabaw edukacyjnych, stymulujących psi umysł, np. do ćwiczeń z matą węchową. Przysmaki służą jednak nie tylko do treningów, lecz mogą być stosowane przez całe życie psów, gdyż umilają zwierzakom życie i przypominają o tym, że opłaca się robić to, o co je prosimy. Pochwały też są rzecz jasna wskazane, ale nagrody w postaci smaczków zawsze będą mile widziane i chętnie wywąchane. Pani Magdalena śmieje się, że z psami jest podobnie jak z ludźmi – lubimy być wynagradzani jakąś premią za świetnie wykonane zadanie w pracy.

Trzeba jednak pamiętać, do czego psie smakołyki służą. Są to jedynie dodatki do karmy i tak też powinny być używanewyjaśnia Sawrina Woś z firmy Deli4Dog, produkującej przekąski. – Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy mogą stanowić główny składnik diety, ale tylko w określonych sytuacjach i przy szczególnych wymaganiach – np. gdy pies jest po poważnym zabiegu lub kiedy z innych powodów zdrowotnych odmawia przyjmowania standardowych psich posiłków. To się zdarza i takim przykładem jest nasz pies, dwuletnia seterka irlandzka Ayla, której kłopoty z dietą stały się inspiracją do wyprodukowania naturalnych smaczków wolnych od GMO, glutenu i innych „ulepszaczy”. Nasze smaczki Deli4Dog to czyste filety z kurczaka, ręcznie oczyszczane i poddane długotrwałemu procesowi dojrzewania, a na koniec liofilizacji, aby uzyskać efekt kruchości
i zabezpieczenia produktu bez konieczności stosowania jakichkolwiek konserwantów.
Tymczasem nie wszystkie psie przekąski są wolne od chemicznych dodatków czy konserwantów, więc najlepiej wybierać takie, których skład nie pozostawia żadnych wątpliwości, a przede wszystkim stosować je z umiarem.

Przysmaki dla psów świetnie sprawdzają się m.in.: jako sposób na wspieranie aktywnej zabawy, nagroda codzienna do treningu, nagroda specjalna na zawody, jako „odstresowywacz”, czy też uzupełnienie karmy szczeniaków.Zapach, jaki wydzielają psie smakołyki stanowi motywację dla zwierząt do działania, co można z powodzeniem wykorzystywać np. w terapii behawioralnej – mówi Magdalena Gutowska. –Podając przekąski w postaci nagród, sprawiamy, że pies się uspokaja i budujemy pozytywne skojarzenia, np. z bodźcem, który wywołuje u psa niepokój. Dzięki smakołykom wzmacniamy również powtarzalność preferowanych przez nas zachowań.

Przysmaki wykorzystywane są też podczas szkoleń psów do zadań specjalnych. – Chodzi o to, by pies nie bał się wykonywać trudnych ćwiczeń i by wiedział, że czeka go za to smaczna nagroda – mówi Sawrina Woś. Warto jednak zadbać o to, by w trakcie szkoleń specjalistycznych używać tylko najlepszych produktów na rynku, o właściwościach dobranych do warunków treningu. Na przykład do szkoleń w wodzie warto wybierać przysmaki, które przeszły tzw. test wody i nie będą rozmoczone po kontakcie
z wodą albo spuchnięte podczas treningu. To niezwykle ważne, gdy przygotowujemy psy do roli ratownika na plaży.

Smakołyki sprawdzają się też w czasie konkursów. Jako handler mam do czynienia z mnóstwem psów różnych ras i zazwyczaj wszystkie świetnie reagują na podawanie przysmaków – potwierdza Aleksandra Janik, zajmująca się zawodowo przygotowywaniem psów do udziału w wystawach. – Przeważnie mam pod ręką różnorodne przekąski, do wyboru do koloru i staram się wyczuć, co najlepiej działa na delikwenta, którym aktualnie się zajmuję. Smaczki stosuję po prostu jako narzędzie do pozytywnego treningu. Osobiście jednak najbardziej lubię takie produkty, które nie wydzielają intensywnego zapachu – ubrania po zajęciach z psami są po prostu w lepszym stanie i nie muszę ich często oddawać do czyszczenia.

Zwracam też uwagę na takie produkty, które się nie kruszą i łatwo się łamią – to po prostu bardzo wygodne, bo mogę z nich korzystać zarówno dla małych jak i większych gabarytowo czworonogów. Podczas prezentacji na wystawie wybieram też jak najbardziej naturalne przysmaki – wtedy wiem, że uniknę rewolucji żołądkowych kandydata do medalu.

Psy bywają małe i duże, bardziej lub mnie przyjazne, wymagające, czy wybredne, ale na pewno wszystkie łączy miłość do przysmaków. Przekąski to dla nich ogromna przyjemność, której nie wolno im odbierać. Dzięki smakołykom praktycznie każdy ogon radośnie zamerda a pies po prostu chętniej zrobi siad, czy poda łapę.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *