Tak bardzo mamy dość cywilizacji, że już nawet nie satysfakcjonują nas produkty pochodzące z ekologicznych upraw. Na rynku pojawia się coraz więcej produktów z dziko rosnących roślin.
Ten trend kulinarny spopularyzowali wybitni szefowie kuchni, którzy często własnoręcznie przeczesują lasy i łąki w poszukiwaniu rzadkich pędów, ziół i owoców. Było tylko kwestią czasu, kiedy takie rarytasy pojawią się na rynku. I oto są.
1. Yerba mate
Yerba mate, czyli herbata paragwajska, od kilku lat bije rekordy popularności. Wywodzący się z Ameryki Południowej napar znajdziemy w Polsce w wielu wersjach – począwszy od suszu w zestawie z bombillą, rurką filtrującą i matero – tradycyjnym naczyniem – aż po wersję ekspresową, zaparzaną w saszetkach. Zwykle wybierana nie ze względu na smak, a jej zbawienne, pobudzające właściwości. W przeciwieństwie do kawy, nie wypłukuje z organizmu witamin i minerałów. Polska manufaktura Brown House & Tea wprowadziła właśnie do oferty dziką, ręcznie zbieraną yerba mate z brazylijskich lasów deszczowych. Wyróżnia się nie tylko pochodzeniem, ale też przyjemnym, zbalansowanym smakiem. Doskonała alternatywa dla porannej filiżanki espresso!
2. Miód bartny
Miód bartny przed wiekami był popularny w dawnej Rzeczypospolitej – ze względu na wysokie ceny, mogli pozwolić sobie na niego jedynie ludzie zamożni. Obecnie w Polsce powraca się do tego sposobu produkcji miodu – barcie powstały już w Biebrzańskim i Wigierskim Parkach Narodowych. Najczęściej barć zakładana jest w co najmniej stu letnich sosnach, ze względu gruby, mocny pień. Miód pochodzący od dzikich pszczół zasadniczo różni się od tego ze zwykłego ula – nie jest oczyszczany z wosku, zawiera też pozostałości pyłku kwiatowego, spadzi oraz żywicy drzew. Jest zdrowszy, bo zawiera więcej mikroelementów niż ten produkowany w pasiekach.
3. Oliwa z dzikich oliwek
Oliwa z oliwek to jeden z najstarszych produktów spożywczych – znali ją już starożytni Rzymianie, Grecy i Egipcjanie. Nic dziwnego, jest bowiem bogata w jednonienasycone, zdrowe kwasy tłuszczowe – dzięki wysokiej zawartości kwasu oleinowego zmniejsza stany zapalne, obniża poziom cholesterolu w naszej krwi i wspiera serce przy występujących chorobach układu krążenia. Coraz częściej wybieramy ją również w Polsce, jako zdrowy odpowiednik masła czy oleju. Najbardziej intensywny smak ma ta produkowana z dzikich oliwek – dostępna jest również w formie sprayu, dzięki czemu idealnie nadaje się do smażenia.
4. Olej kokosowy
Olej kokosowy stał się w ostatnich latach absolutnym must-have wszystkich miłośników zdrowego odżywiania. Produkuje się go z kopry, czyli suszonego miąższu orzechów palmy kokosowej. Jego największymi wytwórcami są Filipiny, Indie, Indonezja, Sri Lanka i Tajlandia i Brazylia. Olej kokosowy z dzikich upraw nie nadaje się do masowej produkcji – palmy kokosowe wytwarzają zaledwie 80-150 orzechów rocznie. Dojrzewają w swoim naturalnym rytmie, bez dodatku sztucznych nawozów, a za jego zbiory odpowiedzialni są lokalni rolnicy. W przeciwieństwie do jego rafinowanego odpowiednika, który znajdziemy na półkach supermarketów, nie jest dostępny na szeroką skalę – pojawia się głównie w kanałach sprzedaży online oraz wybranych sklepach ze zdrową żywnością.
5. Czekolada
Podobno nie można jej nie lubić – nazywana często antydepresantem, bo sięgamy po nią wtedy, gdy chcemy polepszyć sobie nastrój. Biała, gorzka, mleczna, z orzechami czy nadzieniem – na rynku znajdziemy tysiące wariacji na jej temat. Niestety, najczęściej tych niezdrowych. W przeciwieństwie do wysoko przetworzonych wyrobów z dodatkiem cukru i tłuszczu palmowego, surowe kakao stanowi wyjątkowe źródło przeciwutleniaczy – ma piętnastokrotnie wyższą zawartość antyoksydantów niż czarne jagody, dwudziestokrotnie wyższą niż czerwone wino i trzydziestokrotnie wyższą niż zielona herbata. Firma Pana Chocolate postanowiła wykorzystać jego zbawienne właściwości do produkcji surowej, organicznej czekolady. Tabliczka powstaje ze zbieranego ręcznie w Boliwii kakao, dzikiego karobu i dzikiej pomarańczy.