
fot. o-you.pl
Ostatni tydzień tegorocznych wakacji na Półwyspie Helskim był piękny i słoneczny. Człowiek nawet nie wie, kiedy się opala. Dobrze, że zabrałam ze sobą bursztynowe mleczko po opalaniu Jantar SUN marki Farmona. Bardzo się przydało.
Przyniosło prawdziwą ulgę opalonej skórze i fajnie ją nawilżyło. Trzymałam kosmetyk w lodówce, więc spotęgowałam uczucie chłodu i ukojenia po całym dniu na plaży. Mleczkiem smarowałam ciało i twarz. Ma bardzo lekką formułę i szybko się wchłania, pozostawiając na skórze bardzo delikatny zapach.
Nawilżające mleczko po opalaniu Jantar SUN to kosmetyk wegański. Coraz ich więcej w naszych sklepach i bardzo dobrze. Zawiera w składzie esencję bursztynową, która wspomaga mechanizmy naprawcze w skórze. 10% soku z aloesu nawilża, koi rozgrzaną skórę i wspomaga proces regeneracji. Pantenol łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia skóry. Duża tuba wystarcza na długo. Nadal używam mleczka i mam nadzieję, że pomoże w zachowaniu opalenizny na dłużej.