Pracujesz w domu? To błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. Zanim się zdecydujesz porzucić pracę i zostać freelancerem, dobrze się zastanów.
Jesteś panią swojego czasu. Możesz zaplanować, jak i co w danej chwili chcesz robić. Niestety, jeśli nie dasz rady wykonać planu, nikt cię nie pomoże.
Nie umiesz zostawić pracy „w biurze”. Cały czas wydaje ci się, że zrobiłaś za mało i za mało, dlatego często pracujesz po 20 godzin dziennie, a także w weekendy.
Twoja mama tego nie rozumie. Skoro pracujesz w domu, to przecież tak, jakbyś wcale nie pracowała. Na pewno masz więc czas na wizytę u niej lub 5 półgodzinnych rozmów w ciągu dnia.
Zaczynasz dużo mówić. Ale dopiero gdzieś od godziny 17:00. To właśnie wtedy wraca do domu twój partner, a ty nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że przez cały dzień nie powiedziałaś nawet jednego pełnego zdania. Nie licząc rozmów z mamą, które polegają głównie na wysłuchiwaniu jej.
Rzadziej się malujesz. Najczęściej w weekend, bo to właśnie wtedy wychodzisz z domu, do parku na spacer czy do kina.
Przywiązujesz mniejszą wagę do wyglądu. Często zakładasz to, co wypadło z szafy, kiedy ją otworzyłaś. Czasami ubierasz się dopiero późnym popołudniem, kiedy musisz wyjść po dziecko do przedszkola.
Dziwisz się, że na prośbę o 30 dkg wędliny, sprzedawczyni rzuca na ciebie spojrzenie i mówi „Dam Pani tańszą”?
Wpadasz w paranoję. Dlaczego szefowa jeszcze nie odpisała mi na maila? Przecież wysłałam go już 20 minut temu. Może powinnam go wysłać raz jeszcze? A może specjalnie nie odpowiada. Pewnie mnie nienawidzi i już nigdy nie da mi żadnego zlecenia.