12 prawd o dużych piersiach

12 prawd o dużych piersiach

Fot: Flickr/bill mulder

Masz duże piersi? Prawdopodobnie jesteś obiektem zazdrości kobiet z mniejszym rozmiarem miseczki. One nie wiedzą jednak, z jakimi problemami spotykasz się na co dzień. Dzisiaj zaglądamy w duże dekolty i ich problemy

Ciężko znaleźć odpowiedni stanik

Przynajmniej jeśli marzy ci się wygodny, ale też elegancki i seksowny model. Większość rozmiarów powyżej miseczki C produkowana jest w białym lub beżowym kolorze. Wszystkie wydają się wyglądać tak samo. Po założeniu okazuje się, że ramiączka może i trzymają mocno, ale same piersi są bezkształtnymi tworami o bliżej niesprecyzowanym kształcie. Jeśli chcesz założyć coś seksownego, jesteś niemalże skazana na śmiesznie drogą brafitterkę. Chociaż znajdziesz ją z łatwością w dużych miastach, w tych mniejszych możesz nie mieć takiej szansy.

Ciężki znaleźć odpowiednie ubrania

Zwłaszcza te, które zrobione są z mniej rozciągliwych materiałów. Szukasz nowej kurtki na jesień? Jeśli już zapina się w biuście, w okolicy talii wisi jak worek. Jeśli jest idealnie dopasowana w pasie, najprawdopodobniej nie zapnie się w biuście. To samo jest z sukienkami, bluzkami, swetrami…

Acha, jeszcze koszule

Nie musisz nawet siadać, żeby kilka guziczków koszuli w okolicy biustu natychmiast, w tajemniczy sposób się rozpięło. Możesz oczywiście udać się do specjalnego sklepu, gdzie znajdą ci ten wymarzony rozmiar. Mniej więcej pięć razy droższy niż ten standardowy.

A może tunika?

Świetnie leży na górze, na dole jednak przypomina namiot. A potem dziwisz się, że ktoś w autobusie ustępuje ci miejsca, pytając ile jeszcze zostało do szczęśliwego rozwiązania.

Ciężej ćwiczyć

A już na pewno biegać. Kiedy dobiegasz do autobusu, często musisz przytrzymać biust rękami. A potem szybko i w miarę dyskretnie włożyć go z powrotem do miseczki. Bo to że wypadnie to pewnik.

Zazdrościsz koleżankom z mniejszymi piersiami

Bo chociaż od czasu do czasu chciałabyś założyć bluzkę na ramiączka bez stanika. Chciałabyś założyć cokolwiek bez stanika. Coś więcej niż pidżamę.

Nie możesz leżeć na brzuchu

Przynajmniej bez podparcia na łokciach. Inaczej… auć.

Piersi są ciężkie

Naprawdę ciężkie. Czasami musisz oprzeć się na fotelu czy kanapie, aby dać ramionom trochę odpoczynku.

Musisz uważać w restauracji

Lub gdziekolwiek, gdzie ludzie jedzą publicznie. Biust przysłania ci lekko talerz? Szansa, że część jedzenia wyląduje właśnie na twoim dekolcie znacznie zwiększa się przy dużym biuście.

To właśnie kobiety zwracają uwagę na duże piersi

Nie wszyscy mężczyźni lubią duże biusty. Słowo honoru. Ale widzi je każda kobieta. Jeśli masz mniejsze piersi przestań obawiać się, że twój mężczyzna na pewno wolałby inne. Nie musisz spinać się, kiedy na imprezie siądzie przypadkowo obok kobiety na oko z miseczką F.

Musisz czasami pewne rzeczy poprawić

Duże piersi rzadko grzecznie siedzą w jednym miejscu przez cały dzień. Czasami musisz poprawić ramiączko czy miseczkę. To nic dziwnego. Mężczyźni też czasami muszą dokonać pewnych … korekt.

Na koniec… seks

Nie wszystkie pozycje są… tak samo komfortowe.

 

Co jeszcze powinno znaleźć się na naszej liście?

6 komentarzy

  • she pisze:

    Autorka chyba ma kompleksy małego biustu i próbowała się pocieszyć. Będąc nosicielką biustu w rozmiarze 65G nie zaobserwowałam żadnej z wymienionych wyżej niedogoności.

  • Anonim pisze:

    Najglupszy tekst jaki mialam okazje ostatnio okazje przeczytac.Posiadam rozmiar 80 F i nie narzekam na nic.Bez problemu kupie piekna i wygodna bielizne jak i ciuchy.

  • Anonim pisze:

    Nie zgodzę się ze wszystkim, mam 80L, 40 cm różnicy w biuście a pod biustem, bardzo lubię leżeń na brzuchu.

  • Beata pisze:

    Z ubraniami już nie ma problemów, bo jest specjalna firma, szyjąca na kobiety z większym biustem. Mam 40cm różnicy miedzy talią a biustem i sukienki oraz koszule, w których wyglądam jak milion dolarów, właśnie dzięki tej firmie, nazywa się biubiu.

    • Anka z miseczką 65GG pisze:

      Są dwie takie firmy polskie, druga to URKYE. I jeszcze jest brytyjskie Pepperberry, i bodajże czeskie (?) DD- Atelier 🙂

  • Yuvenall pisze:

    Ta… “śmiesznie droga brafitterka” potrafi być tańsza niż najpopularniejsze bieliźniane sieciówki, których asortyment nie pasuje nawet na manekiny, a jakość materiałów woła o pomstę do nieba (poza tym – naprawdę kwota 50-200zł za bieliznę służącą latami to tak szalony wydatek?). Brafitterie obecnie są w wielu miastach, niekoniecznie dużych, czasem warto podjechać do innej miejscowości, a czasem wykorzystać tak niebywały wynalazek jak internet (czary! nawet w bardzo małych miastach zwykle jest dostępny!), żeby mieć dostęp do produktów z całego świata – wbrew temu co napisano w “artykule” za bardzo różnorodne kwoty można znaleźć bieliznę powyżej miseczki c w wszystkich kolorach tęczy, z różnorodnymi nadrukami, haftami, koronkami, gipiurami, ozdobami i tym co sobie człowiek zapragnie. Chyba że ktoś nadal woli zaopatrywać się na bazarkach za 15 zł i oczekuje od tego jakiejkolwiek jakości, na to niestety nie ma rady…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.